O schyłkowej części humanizmu można powiedzieć jako o tej, przystosowanej do potrzeb kościoła. Właściwy kryzys reformacji nadszedł w chwili, kiedy Hozjusz skłonił Zygmunta Augusta do przyjęcia w 1564r. postanowień soboru trydenckiego.
Co nie zmienia oczywiście fakty, że należy zaznaczyć jedną rzecz – kryzys oznacza przede wszystkim to, że znakomity dorobek został powielony, przekształcony, ale koniec XVI w. przynosi także znakomite dzieła, na miarę Kochanowskiego czy Reja. Jak pisze Jerzy Ziomek „przejście z renesansu do baroku nie jest przełomem gwałtownym, lecz stopniowa ewolucją”.
Dotąd centrum humanizmu był Kraków, który traci na znaczeniu, na rzecz Warszawy.
Dwoma odznaczającymi się postaciami tegoż okresu byli Jan Zamoyski i Stefan Batory, którzy podjęli świadome i ambitne zadania mecenasowskie.
Zamoyski zamierzał powołać krakowskie Kolegium Królewskie, jednak gdy zostało mu to poniekąd uniemożliwione (celem kolegium miało być przeciwstawienie się Uniwersytetowi), założył w Zamościu Akademię.
Co ciekawe właśnie w okresie schyłkowym, bardzo ożywiło się życie umysłowe na Pomorzu a w całym kraju znacznie wzrosła liczba kolegiów. W Wilnie dzięki Batoremu, kolegium zostało podniesione do rangi Akademii, co świadczy o wysoki poziomie uczelni.
Przejdźmy teraz do kultury teatru w schyłkowej części humanizmu. Otóż poważny wkład do tej dziedziny wnieśli jezuici, co nie jest równoznaczne z tym, że dramat tego okresu przedstawia jedynie kontrreformacyjne spojrzenie zakonników. Teatr jezuicki wzorował się na tradycjach teatru ludowego, co miało swoje odzwierciedlenie w komicznych INTERLUDIACH (ich zadaniem było budzenie wątpliwości dotyczącej zwierzchności zakonnej, co ułatwiał fakt, iż nie były one łacińskie, a ich treść daleka od poważnej) i INTERMEDIACH ( utwory muzyczno-wokalne, streszczenia wybitnych utworów w języku ojczystym dla ludzi nieznajacych łaciny).
Zaznaczyć należy, że dramatopisarze końca XVI w. nie wszyscy byli bezpośrednio związani z teatrami wyznaniowymi.
Wpływ zakonu jezuitów potwierdza jak wielki wpływ na kraj po raz kolejny ma Kościół. Dodać należy także, że szkoły zmieniają swoje nastawienie na wychowanie światłego obywatela kraju, ale chcą aby ich wychowankowie byli fanatycznymi obrońcami kościoła katolickiego. Można więc powiedzieć, że powstaje nowy rodzaj humanizmu, mianowicie humanizm chrześcijański.
Jednak Kościół i jego wpływ nie jest jedyną przyczyną zmierzania ku końcu epoki wielkich myślicieli. Nie może obejść się bez echa to, że w momencie kiedy większość europejskich krajów rozwija swoją gospodarkę i zmienia ustrój na kapitalistyczny, w Polsce oba te czynniki upadają. Powodem takiego stanu rzeczy jest zdominowanie przez szlachtę rynku towarowego oraz ogromna liczba przywilejów, które otwierały szlachcie drogi, ale coraz bardziej krępowały jakiekolwiek ruchy mieszczaństwu. Dodatkowo szlachta po zdobyciu zdecydowanej przewagi w państwie popada w absolutną skrajność- przepija się, przejada. Dodatkowo zanika ogólne zainteresowanie wiedzą.
W kraju pogorszyła się także równowaga polityczna, panująca w chwili kiedy humanizm wkraczał do Polski. Aktualnie krajem wstrząsają nieustannie walki z kozaczyzną, Szwedami i Moskwą.
W latach dziewięćdziesiątych XVI w. pojawia się nowa odmiana dramatu: komedia rybałtowska/sowizdrzalska. Jest ona wyraźnym efektem przełomu pomiędzy epoką renesansu a baroku.
Jak zostało wcześniej wspomniane, jest niezmiernie trudno rozgraniczyć za pomocą dat koniec renesansu i początek baroku. Odpowiedzią na pytanie dlaczego tak się dzieje, może być to, że właściwie różnice widzimy w twórczości pisarzy, w zachowaniu ludzkim, w sytuacji ekonomicznej kraju.
Zaczynając od twórczości pisarzy, zauważyć należy to jak bardzo zmienia się ich świadomość.
Znamiennym przykładem autora przejawiającego kryzys epoki jest Sebastian Fabian Klonowic. Ów kryzys zauważalny jest już w jego pierwszym utworze żegnającym znakomitego twórcę i samą epokę, Pt. „Żale nagrobne na ślachetnie urodzonego i znacznie uczonego męża, nieboszczyka pana Jana Kochanowskiego”.
W innym swoim poemacie, Pt. „Victoria deorum”, napisanym po łacinie, Klonowic opisuje w sposób alegoryczny walkę człowieka chrześcijańskiego i jego możliwym zwycięstwie nad grzechem.
O samym autorze można mówić jako o poecie mieszczańskim. Ma to potwierdzenie nie tyle w jego pochodzeniu, ale przede wszystkim w tematyce jego utworów, która dotyczyła głównie tej klasy społecznej.
Innym poetą tworzącym w okresie kryzysu humanizmu, ale wartemu zwrócenia uwagi , był Szymon Szymonowic. Studiował na Akademii Krakowskiej, przyczynił się do stworzenia w Zamościu Akademii. Zamoyskiemu zawdzięcza wyrobienie tytułu poety Jego Królewskiej Mości. Debiut Szymonowica nie należy do znakomitych dzieł, czego nie można powiedzieć o tragedii jego autorstwa Pt. „Casus”. Przedstawione są tam postać Józefa z Księgi Rodzaju, lecz nie całe jego dzieje, ale jedynie epizod uwodzenia bohatera przez żonę Putyfara. Jego dalsza twórczość obejmuje głównie tematy okolicznościowe, patriotyczne,biblijne.Za najwybitniejsze dzieło Szymonowica uważane są „Sielanki”, a szczególnie najwybitniejsza z nich nosząca tytuł „Żeńcy”. Należy jednak pamiętać, że sielanki nie są realnym odzwierciedleniem życia na wsi. Charakterystycznym dla tych utworów jest to, że nie próbują one odpowiedzieć jednoznacznie, gdzie właściwie ów upragniona i przedstawiona idylla się znajduje.
Kolejni twórcy i ich utwory przejawiają już zdecydowanie inne spojrzenie na świat, inną rzeczywistość, dlatego można powiedzieć, że Szymon Szymonowic zamyka epokę humanizmu w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz